za krótka ta noc dla mnie,
za wąska w talii,
mieści mi się w dłoniach,
ze wszystkimi swoimi krągłościami ulic,
z szeleszczącą sukienką przedmieść
weszła spacerem
w stężały, asfaltowy układ kostny,
chyba kuleje,
to przez bóle fantomowe,
przez ucięty dzień
i nie pomaga akupunktura setek lamp,
homeopatyczne blaski-cienie,
bo pojawiają się pierwsze skurcze…
z wypalających żarówek,
rodzi się jeszcze większa ciemność
mam wrażenie,
że już się skończyło
jej rozkojarzenie,
jej amok,
jej prześwietlenie…
Wspaniały!!!!
Dziękuję 🙂