Dzieci potrafią zasypiać zupełnie inaczej niż dorośli. My przyjmujemy znane nam pozycje, podkładamy pod głowę wyprofilowane poduszki, musimy pachnieć świeżą pościelą. W cały proces zasypiania wplątujemy zimne napoje, które zabieramy do łóżka, kruszące się kanapki, czasami ziołowe tabletki na sen, aby spokojnie przetrawić noc. Dzieci wykazują w tym zupełną swobodę. Jakby nie znały jeszcze tych wszystkich zasad zasypiania i są w tym nad wyraz spontaniczne. Mała leżała na kanapie z nogą zadartą do góry. W połowie stopy dyndała biała skarpeta, która za chwilę miała się od niej oderwać i zniknąć pod zielonym kocem. Twarz wbita w poduszkę wyglądała jakby coś ją pożerało od głowy. Jej ręka bezwładnie dotykała dywanu, a obok leżał biały, futrzasty szczur, którego nazywała Marcel. Nie mogłem się na nią napatrzeć. Wyglądało to tak, jakby biegła i się wywróciła, zamarła w tej pozycji, a szczur którego przed chwilą złapała zaczął od niej uciekać. Podniosłem ją delikatnie i zaniosłem do łóżka. Mała coś wymamrotała i nagle odwróciła głowę. Otworzyła szeroko oczy i spojrzała na mnie tak jakby chciała mi coś ważnego powiedzieć.
– Tato, a czy ty wiesz, że słonie jak są smutne to dotykają się trąbami?
– Naprawdę? Nie wiedziałem.
– Tak, to jest jakaś zaraza. Pani w szkole powiedziała, że one się tym zarażają.
– Czym?
– No tymi emocjami się zarażają.
– Śpij już.
– A wiesz, że słonie nie mają pięty i chodzą na palcach?
– O tym też nie wiedziałem.
– Nom… ty też czasami chodzisz na placach.
Mała zasnęła.
Zamknąłem za sobą cicho drzwi i zszedłem na dół. Nawet nie wiedziałem, że tak szybko i delikatnie umiem chodzić na palcach, jak słoń.
Fajnie się to czyta.
Dzięki. Twoje również 🙂
No to sobie posłodziliśmy. 😉 hehe
Na to wygląda hahahaah