wiesz chcę, żeby we mnie rosła
nabierała odwagi do skoku w boku
żeby umiała być obojętna
tak jak ty, kiedy się modlisz
chce ją mieć przy sobie
jak asa w rękawie,
skłonną do przemocy,
wtedy kiedy plącze słowa
żeby była stara
i na krześle z kolan
bujała mnie, że jest jej
ze mną dobrze
żeby była już przezroczysta,
szklana,
jak druga skóra, którą zakładam
żeby nikt nie powiedział,
że jestem źle ubrany