od nowa powinno żyć się bez śmierci,
jak z wyłączonym cieniem,
z ulubionym cukierkiem o smaku skóry,
co rozpuszcza się w kieszeni by nadal być ciepłym
bez równowagi
po cienkiej linie chodników,
boso w góry klatek schodowych,
do wind mających jeden przycisk dla niewidomych
podpisany: dom
w kolejkach po świeże kości
do zmielenia,
do przyprawienia żylastej starości,
aby miała smak rozkładającego się lata
mądrze brać za rękę,
żeby ozdobić palce w nieswoje paznokcie,
w bliźniaczą biżuterię,
w obrączki objęć,
w myślenie bez pamięci
od nowa powinno żyć się z pewnością,
że ma się rację po raz ostatni