uczę oczy moje,
aby aportowały światło
lubię być wtedy obojętny
na to co znoszą pod nogi
dotykam tylko to, co nie spadło z nieba,
tylko to, co jest ciemne na zewnątrz
i wtedy zbrodnia na cieniu
przez oskórowanie
nie robi nikomu krzywdy
to cieszy mnie niezmiernie,
że widzę obrany z patrzenia
jak wygląda wnętrze,
widzę co się w środku zmienia
obrzydliwe przeświadczenie podpowiada,
że będę jadł na ślepo:
te resztki wspomnień zagotowane w głowie,
że będę uczył oczy jeszcze kąsania na oślep,
że wszystko stanie się jasne,
dopiero wtedy kiedy zapomnę
kiedy zgasnę