brakuje pokory tym co młodzieńczą butą
w gniew się zamieniają
za to jest rozwaga, która drabiniastym wozem
wraca pod kościoły
i jeszcze dzień jest złoty wypełniony mrozem
co wyostrza zmysły wychodzącym w pole
wydobyci ze snów nie umieją inaczej
tylko pracują w nocnej jeszcze ziemi
zimnymi rękami