celują do siebie z miłości,
z palców wskazujących
na szczerbinkę wyznań
BAM…
słyszysz, tylko ty i ja
BAM…
kula srebrnych ust wycelowana w głowę,
otwór wylotowy, przez który widać
mokradła pościeli,
mgłę oddechów,
świt poklejonej skóry,
idealna pora
na pojedynek ciał,
na huk ołowianych krzyków
to ja sekundant, tych dwojga,
to ja łatwopalny proch wystrzałów,
przykładam palce do skroni
krzyczę: strzelać
BAM
nie ma rykoszetów,
nie ma trupów,
pudło…
strzelanie na oślep bez celu