wypadliśmy na zdjęciu nieswojo,
ja pokruszony alkoholem,
reszta wymięta późną sobotą,
nie jestem już sobą,
nieostro wymalowany pikselami,
nie potrafię być użyty
jednorazowo
w wyjątkowych sytuacjach,
jakbym miał na sercu
napisane równo, wyraziście,
stłucz w razie potrzeby,
wtedy gdy się palą
stosy fotografii,
poparzyłaś mnie gorącymi słowami,
i się do tego nie przyznajesz,
ale ktoś opublikował zdjęcie z nami,
o rany,
jak ja głupio wychodzę
w obiektywie Carla Zeissa