pogasiłem światła miast dla ciebie,
przeszedłem na palcach przez życie
żeby cię nie budzić
to takie proste,
ja patrzę
a ty masz zamknięte oczy
to, że czegoś nie widać
nie znaczy
że nie istnieje
istnieję
włóczę się za tobą
pijanym księżycem,
wlewam w siebie
resztki wina
jak czerwony świt
pachnący porzeczkami,
poszukuję odcisków palców
na sobie,
lepiącą się śliną
nie wypada mi myć
siniaków po tobie
pochmurne myśli,
w książkach burze z piorunami
to wszystko uderza mi w głowie,
tak dziwnie się składa,
że opisy w tym samym kolorze:
porzeczkowy sorbet
zamrożona na kość słodycz,
doskonały przepis na koniec
dnia